12:01 (1993)
12:01 (1993)
reż. Jack Sholder
Nazwać Barry’ego Thomasa nieudacznikiem to trochę za mało. W pracy na każdym kroku dostaje po tyłku, a próba nawiązania kontaktu z Lisą Fredericks, w której podkochuje się od pół roku kończy się totalnym fiaskiem (czegóż jednak się spodziewał pracownik działu kadr startujący do naukowca?). Na domiar złego kobieta ta zostaje zastrzelona przez nieznanych sprawców jeszcze tego samego dnia chwilę po wyjściu z pracy. Gdyby tylko mógł ten dzień przeżyć jeszcze raz… No i niespodzianka! Barry wpada w pętlę czasową i przeżywa te same 24 godziny w kółko. Teraz może wszystkie swoje gafy zmienić w jedyne właściwe posunięcia, ale uwięzienie w jednym i tym samym dniu wkrótce stanie się dla niego koszmarem…
Dla sceptyków, którzy skrzywią się teraz i powiedzą, że pomysł został zerżnięty z „Dnia świstaka” z Billem Murrayem w roli głównej mam do wylania kubeł zimnej wody na głowy – to właśnie „Dzień świstaka” jest plagiatem!!! Ale po kolei…
W grudniu 1973 roku w „The Magazine of Fantasy & Science Fiction” pojawiło się opowiadanie Richarda L. Lupoffa, o facecie, który na 59 minut wpadł w pętlę czasu. W 1990 roku Jonathan Heap nakręcił na podstawie tego opowiadania film „12:01 PM”, który został nominowany do OSCARa w kategorii krótki metraż. Następnie związany z projektem Philip Morton (był asystentem reżysera) przerobił opowiadanie na scenariusz filmu pełnometrażowego i sprzedał telewizji FOX, która nakręciła na jego podstawie „12:01″. W rolach głównych wystąpili Jonathan Silverman (m.in. „Golfiarze 2″ 1988, „Weekend u Bernie’ego” 1989, „Ze śmiercią jej do twarzy” 1992), Helen Slater (m.in. „Supergirl” 1984, „Legenda o Billie Jean” 1985, „Sułtani westernu” 1991), Jeremy Piven (m.in. „Gracz” 1992, „Samotnicy” 1992, „Sądna noc” 1993) oraz, późniejszy zdobywca OSCARa za rolę w filmie „Ed Wood”, Martin Landau (m.in. „Północ – północny zachód” 1959, „Kleopatra” 1963, serial „Mission: Impossible” 1966-1969). Za kamerą stanął Jack Sholder, mający na koncie takie filmy jak: „Alone In The Dark” (1982), „Koszmar z ulicy Wiązów 2″ (1985) czy „Ukryty” (1987). Film zdobył Grand Prize na Gerardmer Film Festiwal oraz Pegasus Audience Award na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Fantastycznych w Brukseli za reżyserię, a także nominację do nagrody Edgara dla Philipa Mortona za najlepszą adaptację telewizyjną.
Świetne tempo, bardzo dobry scenariusz i całkiem niezła gra aktorów. Czego chcieć więcej? Z całą pewnościa w historii można się zatracić zapominając, że została nakręcona na potrzeby telewizji, a żeby wybić Wam z głowy skojarzenia z „Dniem świstaka” proponuję najpierw obejrzeć „12:01 PM” z 1990 r.
Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna