BACK IN ACTION (1993)
BACK IN ACTION (1993)
reż. Steve DiMarco, Paul Ziller
Co się dzieje, gdy do akcji wkracza siedmiokrotny mistrz świata w karate w wadze ciężkiej, posiadacz siódmego dana w Tae Kwon Do i czarnych pasów w pięciu innych sztukach walki oraz jeden z najbardziej znanych amerykańskich wrestlerów starej szkoły? TOTALNA DEMOLKA!!! Aha, tylko pamiętajcie żeby patrzeć na nią przez pryzmat akcyjniaka klasy B z początku lat 90. XX wieku. Wtedy, dobra zabawa gwarantowana ;-).
Podczas nieudanej akcji policyjnej, mającej na celu rozbicie gangu handlarzy narkotyków, ginie partner detektywa Franka Rossi’ego. Sprawcą morderstwa jest niejaki Chakka, prawa ręka mafijnego bossa Kasajiana, który bezkarnie panoszy się w Los Angeles. Rossi oczywiście poprzysięga zemstę, co jednak okaże się trudniejsze do zrealizowania niż początkowo zakładał. Całe szczęście, że znajdzie również pałającego rządzą zemsty współtowarzysza w osobie czarnoskórego byłego członka Sił Specjalnych, mistrza sztuk walki Billy’ego, którego siostrę porwał Chakka.
W złotej erze vhsów film funkcjonował w Polsce, nakładem dystrybutora Artvision, pod tytułem „Szpony orła 2″. Oczywiście ze „Szponami orła 1″ łączyła go jedynie osoba Billy’ego Blanksa, który coraz częściej pojawiał się na pierwszym planie jako postać pozytywna (m.in. „TC 2000″ z 1993, „Showdown” 1993, „Expect No Mercy” 1995). W „Back In Action” partneruje mu legendarny wrestler Roddy Piper, jeden z czołowych uczestników „Wrestlemanii 1″, całkiem nieźle radzący sobie na dużym ekranie (m.in. „Hell Comes To Frogtown” 1988, „They Live” 1988). Panom najwyraźniej współpraca się spodobała, bo już w 1995 roku mogliśmy zobaczyć jej kolejny owoc – wyreżyserowany przez Steve’ego Cohena „Tough And Deadly”.
Nie brak tu bijatyk, strzelanin i eksplozji, czyli stałych elementów dobrego kina akcji. Twórcy nie zapomnieli przy tym kilkakrotnie puścić oczko do widza (m.in. scena walki z wąsatymi bliźniakami, neon klubu „JACK ASTOR’S”, w którym palą się jedynie literki „JACK AS…S”) dzięki czemu całość ogląda się z odpowiednim dystansem. Nie oszukujmy się, porównania z pierwszoligowymi „Zabójczymi brońmi”, „Gliniarzami z Beverly Hills” czy „Ostatnim Skautem” (w którym także wystąpił Billy Blanks) film DiMarco i Zillera nie wytrzyma, ale w swojej klasie radzi sobie całkiem przyzwoicie, mimo blisko 20 lat na karku.
Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna