Dark Angel (1990)
Dark Angel (1990)
reż. Craig R. Baxley
Gdybym miał stworzyć listę „najzajebistszych”, a przy tym najbardziej niedocenionych filmów ery wideo, z pewnością „Mroczny anioł” stanąłby na podium. Być może nawet na najwyższym jego miejscu.
Jack Caine i Ray Turner przygotowali zasadzkę na Victora Manninga, bezkarnie panoszącego się w Houston mafioza. Niestety złoczyńca przejrzał zamiary policjantów i zastrzelił Turnera. Mający go asekurować Caine, nie zdążył w porę zainterweniować. Zniknął Manning, a także spora porcja heroiny skradziona z policyjnych magazynów. Przełożeni są na Jacka wściekli (akcja odbywała się bez ich wiedzy), podobnie jak jego dziewczyna, Diane – Jack nie dawał znaku życia przez osiem dni. Na domiar złego, warunkiem kontynuowania śledztwa jest współpraca z federalnymi i nowy partner – agent specjalny Smith. Cóż jednak znaczą te wszystkie zmartwienia w obliczu faktu, że oto detektyw Jack Caine będzie musiał zmierzyć się z handlarzem narkotyków z innej planety…
Mamy tutaj parę gliniarzy dobranych według sprawdzonej zasady przeciwieństw: imponujących rozmiarów twardziel o czułym sercu („niezniszczalny” Dolph Lundgren) oraz sztywny, ale w tym sztywniactwie przeuroczy, raczej drobnej postury agent FBI (Brian Benben, dla którego rolą życia był Martin Tupper w rewelacyjnym serialu „Życie jak sen” 1990-1996). Po drugiej stronie barykady mamy przestępce z kosmosu, w którego wcielił się długowłosy ponad dwumetrowy, pochodzący z Niemiec Matthias Hues. Jak nietrudno się domyślić, warunki fizyczne Huesa zapewniły mu na długie lata stałe miejsce w B-klasowych produkcyjniakach spod znaku martial arts. Dynamiczna akcja, zabawne dialogi, doskonale obsadzone role, wybuchy, pościgi, strzelaniny, bijatyki. Co tu dużo mówić/pisać, po prostu FUCKING AWESOME!
Film wyreżyserował Craig R. Baxley, który w branży filmowej zaczynał jako kaskader. Następnie awansował do rangi koordynatora scen kaskaderskich, a w 1988 roku zadebiutował jako reżyser „Narwanego Jacksona” (wprawdzie oficjalnie ten film figuruje pod tytułem „Szalony Jackson”, ale lektor na kasecie wideo, którą posiadam pofolgował sobie bardziej finezyjnie). Z jego filmografii warto wymienić jeszcze „Stone Cold” z 1991 roku.
Pierwotny tytuł „Dark Angel” został zmieniony w Ameryce Południowej po tym jak okazało się, iż już dwie produkcje nazywają się tak samo (jedna z 1925 roku, a druga z 1935). Zdecydowano się na słowa, które wymawia kosmita gdy staje oko w oko ze swoimi ofiarami, „I Come In Peace”.


Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna