Dubel#6 – URANIUM
URANIUM
reż. Mateusz Hereda
Życie każdego dociekliwego dziennikarza może skończyć się tragedią. Robiąc dokument trzeba pamiętać ile warta jest prawda, wiedzieć ile można poświęcić i nie patrząc na straty dążyć do wyznaczonego celu. Najważniejsze jest, aby ludzie w końcu dowiedzieli się o skrywanych tajemnicach tego świata.
Film reżyserii Mateusza Heredy jest historią o dwóch dziennikarzach przyjeżdżających do małej wsi w celu zbadania sprawy, dotyczącej chemikaliów składowanych w jednej ze starych fabryk. Czy uda im się dotrzeć do prawdy przeprowadzając pełny reportaż?
Nieustraszeni bohaterowie nie zdający sobie sprawy z zagrożenia zaczynają ze spokojem zabierać się za swoją pracę i przeprowadzać wywiad z pierwszą napotkaną osobą we wsi. Ignorując ostrzeżenie, jakie otrzymali od pieszego postanowili dalej prowadzić swoją wędrówkę ku prawdzie. Takim o to sposobem trafiają na most, gdzie postanawiają nakręcić pierwszą scenę do swojego reportażu.
Dziewczyna zwraca uwagę na rzeczkę, w której płynie prawdopodobnie zanieczyszczona woda. Jako widzowie możemy wyłącznie zaufać słowom wypowiedzianym przez reporterkę. Sami niestety nie możemy być tego pewni, bo nie przedstawiono nam konkretnych dowodów.
Kolejną oznaką nadmiernej pewności siebie reporterów było wejście na teren fabryki i kręcenie beczek bez zachowania ostrożności. W tej scenie bardzo podobał mi się realizm, czyli opór stawiany przez bohaterów podczas prowadzenia ich do środka. Niestety zastanawiający jest fakt z jaką lekkością strażnicy ich tam zabierali. Nie pytali się, czy ktoś jest z nimi i kto wie o ich pobycie tutaj. Porwali ich z taką łatwością, a przecież im więcej zaginięć – tym więcej pytań, prawda? Dodatkowo niepokoi mnie fakt ogrodzenia i strażników, którzy powinni pojawić się gdzieś przy wejściu do fabryki. Wydaje się, że główni bohaterowie zbyt łatwo dostali się do środka, a beczki z chemikaliami są mało chronione, jak na zawartość, którą mają w środku. Tajemnica wydaje się być mało strzeżona.
Tym sposobem przyszedł czas na tortury wykonywane na filmowym Dawidzie. Moim zdaniem pokazaliście to w bardzo ciekawy sposób, ponieważ dobrze wybraliście kadry i obraliście dość prostą, a zarazem interesującą formę znęcania się nad chłopakiem. Jednak czegoś mi tutaj zabrakło… Szalony Doktorek, jak na swoją rolę był zbyt opanowany i że tak się wyrażę normalny. Fajnie byłoby, gdybyście zrobili z niego większego psychopatę, czyli totalnie postrzelonego faceta w białym fartuchu, niepanującego nad swoimi emocjami. Dodatkowo lekkim minusem w tym ujęciu był nadmiar krwi, bo trochę z nią przesadziliście. Widać było, jak w niektórych momentach doktor nie bije swojej ofiary, a wręcz smaruję ją sztuczną krwią :).
Ratunek gwałconej dziewczyny, także całkiem sympatyczny oprócz jednej rzeczy. Rzuciło mi się w oczy, że wnętrze fabryki jest praktycznie puste i bardzo duże – co za tym idzie? Dźwięk powinien roznosić się echem. Brakuje mi tutaj głośnego huku po wystrzale z pistoletu, który powinien się roznieść i poinformować wszystkich znajdujących się we wnętrzu budynku. Strzał owszem był ciekawy – szybki i konkretny – bez zbędnych amerykańskich scen odbicia zakładniczki, ale z powodu braku tłumika powinno być go słychać wszędzie.
Pijani żołnierze? Genialne. Jak spojrzałam na tą scenę przypomnieli mi się tylko nasi polscy robotnicy budujący nowe drogi. Istna komedia, ale niestety jest to prawda.
Przechodząc do końcówki… Jest ona dla mnie miłym zaskoczeniem i co mi się znowu podobało… Brak hollywoodzkich scen. Chłopak nie krzyczy: „Uciekaj!”, a dziewczyna nie próbuje udawać super bohaterki ratując życie i tak skazanego na śmierć. Niestety efekt zastrzelenia chłopaka to jeszcze większa plama krwi we krwi, a dziewczyna nie powinna biegać w linii prostej, bo jest łatwym celem. W każdym razie, w tym wypadku tak małe szczegóły nie zmieniają wartości sceny. ;)
Całościowe wrażenia z filmu są bardzo dobre. Jest kilka małych niedogodności, o których wspomniałam, ale patrząc na ogół projekcji jest ona nakręcona dobrze. Pomysł jest przyzwoity, wykonanie i gra aktorska jest w porządku – także życzyć tylko większych sukcesów. Patrząc na etiudę, aż czasami nie chce się wierzyć, że przeznaczyliście na to tak niski budżet. :) Gratuluje dobrej roboty.
Film można obejrzeć na naszej stronie
Zapraszamy do oglądania i komentowania filmu. Wyrażając swoją opinię możesz pomóc nam ulepszać kino amatorskie.
Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna