Złapane w sieci #77 – NO RETREAT, NO SURRENDER (1986)
Powróćmy do lat osiemdziesiątych, zasiądźmy wygodnie przed monitorem i oddajmy się niewymagającej specjalnego zaangażowania kory mózgowej jatce w filmie „No retreat, no surrender”, bądź jak kto woli „Bez powrotu”. Będzie to fenomenalna okazja do tego, żeby zobaczyć, jak swoje pierwsze kroki w poważnych rolach stawiał Jean Claude Van Damme. Zapraszamy do recenzji, a następnie na projekcję.
gastro-mech
11 września 2013 at 12:48"No retreat, no surrender" < widziałem ten film, no i mogę go polecić osobom, którego nie miały przyjemności zobaczyć... ;)