Złapane w sieci #92 – BRAIN DAMAGE (1988)
BRAIN DAMAGE (1988)
reż. Frank Henenlotter
Sześć lat po fenomenalnym debiucie Frank Henenlotter powraca z kolejnym pełnym metrażem. Być może nie jest to dzieło tej klasy, co „Basket Case”, ale najważniejsze, że reżyser ani trochę nie stępił swoich pazurków.
Brian (anagram słowa brain – mózg) był zwyczajnym, normalnym dwudziestoparolatkiem (miał dziewczynę, którą kochał i brata, któremu bezgranicznie ufał) dopóki w jego życiu nie pojawił się Aylmer – odrażający stwór, wydzielający halucynogenny, dający uczucie błogiej ekstazy, niebieski płyn. W zamian za stały dopływ płynu, którego niedobór niesie ze sobą konsekwencje odstawienia najsilniejszego narkotyku, Aylmer żąda od Briana, aby ten dostarczał mu regularnie świeżych mózgów. Jak nietrudno się domyślić niebawem życie Briana zamieni się w koszmar…
Surrealistyczny komedio-horror o zależności człowieka od monstrum z jednej strony jest metaforą narkomanii, a z drugiej konsekwentnym drążeniem podobnego tematu z jego reżyserskiego debiutu.
Frank Henenlotter (m.in. „Basket Case 1, 2 & 3″, „Frankenhooker” 1990, „Bad Biology” 2008) ma doskonałe wyczucie w malowniczym odzwierciedlaniu mrocznych i brudnych zaułków Nowego Jorku. Nakręcony za niespełna milion dolarów film jest niezwykle sugestywny w swym przekazie, zarówno w warstwie wizualnej, jak i merytorycznej. Wrażenie robią efekty specjalne (Gabe Bartalos od czasu „Brain Damage” jest stałym współpracownikiem Henenlottera), sceny gore, ale też postępujące uzależnienie głównego bohatera od pasożytującego na nim Aylmera.
Scena z pulsującymi mózgami w spaghetti została zainspirowana autentyczną halucynacją Henenlottera, gdy będąc na haju jadł wiśniowe lody. Miał wrażenie, że małe kawałki wiśni zaczęły się w nich ruszać i przypominać mózgi.
Reżyser nie bardzo wiedział jak ma zakończyć swój film. Oświecenie (nomen omen) przyszło, gdy słuchał płyty zespołu MAGAZINE, na której znajdował się utwór „The Light Pours Out Of Me” („Światło wylewa się ze mnie”).
Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna