Saturday, Dec. 7, 2024

Dubel#13 – Złotówa

Autor:

|

4 października 2012

|

Złotówa

reż. Blerim Ukići

 


Tworzymy stereotypy, aby chronić siebie przed niebezpieczeństwem i wiedzieć, z kim mamy do czynienia… Ale czy stereotypy czasami nie niszczą ludziom życia?

 

Film jest parodią tzw. „dresiarzy”. Przedstawia on historię trójki przyjaciół szukających sposobu na zarobienie łatwej kasy. Ponieważ ich liczebność nie świadczy o sile, wybierają dość nietypowy, bądź dla niektórych typowy, sposób zdobycia pieniędzy…

 

Twórca wybrał sposób przedstawienia ich zachowań w sposób zdystansowany, lecz bardzo konkretny. Zechciał przekazać, że są oni osobnikami groźnymi, bezlitosnymi, czującymi się niekiedy ponad prawem, które obowiązuje każdego. Być może wypływa to z ich natury, a być może z głupoty, która w tym filmie okazuje się być wyjątkowo wyselekcjonowana. Nie wiem czy wybór ich ofiar odebrać, jako tchórzostwo czy użycie „mądrości” – atakując słabszego są pewniejsi wygranej i nie muszą się przejmować ewentualnymi niepowodzeniami.

Dodatkowo wydaje mi się, że robiąc film ośmieszający pewny typ ludzi stąpamy po grząskim gruncie. Nie powinniśmy zapominać o obiektywizmie i unikaniu stereotypów. Bardzo łatwo jest kogoś urazić, a wiadomo, że nie wszystkich powinniśmy oceniać po wyglądzie. Podczas oglądania, warto zachować „świeży umysł” i dużą dawkę dystansu, aby uniknąć potem nieporozumień w życiu.

 

„Złotówa” jest parodią, która odpowiednio przedstawia bohaterów. Nie brakuje chwil, w których możemy się uśmiechnąć i zobaczyć ich w zupełnie innym świetle niż są pokazani na początku. Tak na marginesie wydaje mi się, że wstęp jest delikatnie za długi, jak na krótkometrażówkę. Wystarczyłoby pokazać raz chłopaka przed telewizorem i jednorazowo dresiarzy stojących na ulicy. Zdecydowanie to by wystarczyło, ponieważ na pierwszy rzut oka wiadomo, w jakim „świecie” żyją.

 

DIALOGI! To sprawa, która pozostawia trochę do życzenia. Przedstawiacie aktorów, jako osoby tchórzliwe i przejawiające się cwaniactwem. Robicie z nich złodziei, którzy czują się zdecydowanie lepsi od innych, bo ich styl broni się sam w sobie, a przewaga liczebna pozwala im na osiągnięcie zbrodniczych czynów. Ale… No niestety jest to, ale… Brakuje mi tutaj większej ilości slangu i wulgaryzmów. Słuchając ich dyskusji czuje się, jakby rozmawiali między sobą kulturalni dorośli. W tych czasach nawet 11-latki przeklinają, a co dopiero osoby dopuszczające się przestępstw? Ich mowa ciała to jedno, ale usta także powinny przekonywać nie tylko mnie, ale też innych oglądających. Nie wiem, dlaczego nikt nie użył przekleństwa w swojej wypowiedzi. To tak sztuczne, jak w przypadku chęci pokazania w ekranizacji dwóch aktorów – jeden to „menel” stojący pod sklepem, a drugi to klient chcący zrobić zakupy dla rodziny. Wyobraźmy sobie menela podchodzącego do drugiego mężczyzny, który za pomocą recytowania staropolskiej mowy próbuje wyłudzić pieniądze. Być może byłoby to możliwe, ale zdecydowanie mało prawdopodobne.

 

W oczy rzuciła mi się także spora nieostrożność i nie wiem czy „zrzucić” winę na aktorów, czy na reżysera. Otóż akcja rozgrywała się w środku miasta, także warto zachowywać ostrożność w trakcie łamania prawa. Wiem, że twórca chciał zapewne pokazać ich przewagę podczas znęcania się nad słabszym, ale jak dla mnie jeden z bohaterów powinien stać na „czatach”. W każdej chwili ktoś mógł ich dostrzec, a nie warto jest chyba ryzykować tak wielkiej ceny dla jednego wybryku?

Będąc przy tym temacie zwróciłam uwagę na aktora pytającego o piątaka (cyt. „Dzieciak masz pięć złotych pożyczyć?). Zastanawiający jest fakt skąd oni, o tym wiedzieli i dlaczego nie zabrali znacznie więcej? Chłopak posiadał także telefon. Jeśli twórcy chcieli przez to pokazać ich głupotę to zabieg jest, jak najbardziej okej, chociaż moim zdaniem i tak lekko naciągany.(Kto kradnie teraz dla pięciu złotych??)

 

Podobają mi się rozwiązania użyte przez twórcę pokazujące walkę. Ominięcie zbędnych uderzeń zmniejsza koszty produkcji i kombinacje dla montażysty w próbie z efektami specjalnymi. Sprawa jest bardzo prosta, krwi wylatującej z ust jest trochę za dużo, ale z drugiej strony podkreśla to komediowy kierunek produkcji :-). Patrząc jeszcze z innej strony reżyser, w momencie rozbudowania jednej walki, mógłby dodać więcej wiary widza w młodego człowieczka.

 

Koniec końców film jest kawałkiem dobrej roboty. Muzyka jest dobrana do stylu, aktorzy grają realistycznie i bezstresowo podchodzą do odgrywania swoich ról przed kamerą. Montaż i dobrane kadry są wykonane rzetelnie. Etiuda kreuje na naszej twarzy często uśmiech, mimo zakończenia, a cała opowieść też ma pewien przekaz. Szkoda mi tylko młodego chłopaka, ale na szczęście jego powrót do domu twórca zostawił dla wyobraźni widza :).

 

Film można obejrzeć na naszej stronie

 

Zapraszamy do oglądania i komentowania filmu. Wyrażając swoją opinię możesz pomóc nam ulepszać kino amatorskie.

 

Share This Article

O autorze

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

Przeczytaj poprzedni wpis:
F99 – to już koniec…

  Choć temat newsa brzmi dosyć dramatycznie, to mamy dla Was tylko i wyłącznie pozytywne informacje: Zakończono zdjęcia do filmu...

Zamknij