Sunday, May. 12, 2024

Premiera: „Moralniak”

Autor:

|

14 lipca 2014

|

Premiera: „Moralniak”

Kac moralny, zmęczenie życiem, rozterki nad sensem istnienia – te tematy często stają się kanwą do realizacji filmów niezależnych. Nie inaczej było w przypadku Kamila Koprowskiego, który zdecydował się umieścić dwóch bohaterów w czarno-białym świecie pełnym wahań i wątpliwości. Do jakich wniosków dochodzą główni bohaterowie i czy w ogóle jakieś wnioski się pojawiają? Tego dowiecie się oglądając tę etiudę.

Share This Article

O autorze

Michał Kołdras

Michał Kołdras

Jestem właścicielem firmy, a zarazem serwisu Kinoamatorskie.pl. Na co dzień prowadzę warsztaty filmowe (warsztaty.kinoamatorskie.pl) i zajmuję się promocją kina niezależnego w Polsce.

(14) Komentarze

  1. mikolyo
    mikolyo
    14 lipca 2014 at 21:44

    takie mam pytanie: czy etiuda szkolna może być filmem amatorskim...???, na większości festiwali jest to oddzielna kategoria....:))) przydała by się definicja filmu amatorskiego.... bo nie ma... filmu niezależnego jest, ale mętna.... czy amatorski może być niezależny....???... czy niezależny dopuszcza amatorskość jakichś wyuczony profesjonalista będzie wiedział...:)))) czy film o moralności, może być fragmentem o nicości w w bezmiarze niczego i nie umocowany w niczym...???...:))) ....wiem że nikt tu nie odpowie.... ale pytani muszę zadać jako amator....:))))

  2. Cooperwoolf
    15 lipca 2014 at 10:03

    Myślę, że podstawowa różnica pomiędzy kinem amatorskim i niezależnym leży w stopniu wyłożonej kasy - nawet jeśli mówimy o umiejętnościach-dobrych specjalistów też zazwyczaj trzeba by opłacić. Czy etiuda szkolna może być amatorskim filmem? Oczywiście, tym bardziej ta - realizowana na gorąco, w pośpiechu, a szkoła prywatna, nie państwowa. Choć wiadomo, że "film niezależny" brzmi zazwyczaj bardziej dostojnie niż "film amatorski" ;) .

  3. Michał Kołdras
    Michał Kołdras
    15 lipca 2014 at 11:01

    Ja nie mam wątpliwości, czy etiuda szkolna może być filmem amatorskim. Oczywiście, że może. Przecież gość uczący się robić filmy, ma prawo popełniać błędy amatorskie, bo przecież ciągle się uczy, dlatego etiuda szkolna jak najbardziej może mieć amatorski charakter. Uważam również, że film amatorski może być niezależny. Przecież amatorowi nikt nie narzuca tematu filmu, który musi zrealizować. Robi to sam, a więc jest niezależny.

  4. mikolyo
    mikolyo
    15 lipca 2014 at 12:52

    Film szkolny nie może być amatorski... (chyba, że szkoła jest amatorska)... w szkole występuje coś takiego jak opieka wykładowcy, dostępność do zasobów technologicznych szkoły, którymi opiekują się profesjonaliści.... często wątpliwa jest samodzielność takiej etiudy, bo większość ma potężne piętno wykładowcy....:)))))__________________________ jeszcze raz wrócę do pytania o czym jest ta etiuda..... jaki przekaz... do kogo skierowany.... co wnosi... jakie podaje rozwiązania...?????

  5. Michał Kołdras
    Michał Kołdras
    15 lipca 2014 at 13:01

    Czy film na pierwszym roku filmówki nie może mieć amatorskiego charakteru? Dlaczego? Moim zdaniem słowo 'etiuda szkolna' nie będzie w każdym przypadku oznaczał profesjonalnie wykonanej produkcji, bo przecież profesjonalizm jest przeciwieństwem dla amatorki.

  6. mikolyo
    mikolyo
    15 lipca 2014 at 13:21

    ....ja jestem widocznie głupi.... ale na festiwalach etiudy szkolne mają osobną kategorię... bez względu na którym roku były zrobione.... więc organizatorzy festiwali o wieloletniej tradycji też widocznie nie grzeszą rozumem.... :)))_______________ i jeszcze raz proszę o podanie definicji "film amatorski"... bo dopiero wtedy możemy dyskutować..... bo "film szkolny"... to taki który był zrobiony w szkole na zaliczenie.

  7. Cooperwoolf
    16 lipca 2014 at 09:27

    No cóż, może i filmy szkolne mają inną kategorię, nie uczestniczyłem w wielu więc nie wiem. Wykładowcy oceniają film po fakcie, rzadko pomagają w trakcie - chyba że mówimy o filmie dyplomowym. O czym jest film? O chłopaku, który zdaje sobie sprawę, że żyje w kołowrocie - kołowrocie codzienności i weekendowego szału straconego czasu kolejnego tygodnia. Co wnosi? Dzisiaj wielu ludzi (zwłaszcza młodych) uważa, że nie należy się niczym przejmować, że wszystko spływa po nich określając to, że "mają wyj*bane". Tymczasem uważam, że to kłamstwo, że na wszystko ma się wyj"bane", wielu z tych pokrywających się tą "skorupą" płacze po nocach i myśli że jak "gębę uśmiechnie" następnego dnia rano to wszystko jest ok. Czasami potrzebna jest chwila słabości i trzeba ją zaakceptować. Jakie podaje rozwiązania? Nie rozumiem tego pytania. Gdyby film podawał rozwiązania, to albo by był filmem edukacyjnym albo propagandowym. Każdy sam musi znaleźć rozwiązanie. Gdybym znał receptę na życie, nie potrzebowałbym go ciągle opisywać, odkrywać, bo dopiero kiedy opisze się świat w jakim się żyje, można szukać rozwiązań. Jak mawiał pan Kieślowski: "Każdy człowiek chce zmieniać świat, kiedy zaczy­na co­kol­wiek ro­bić. Ja chy­ba nie liczyłem na to, że można zmienić świat w dosłow­nym te­go słowa znacze­niu. Myślałem, że uda się ten świat opi­sać."

    • mikolyo
      mikolyo
      16 lipca 2014 at 10:15

      Kieślowski mówił także: "Zawsze najważniejsze jest dla mnie to, co chcę powiedzieć. Nie ważne, gdzie się stawia kamerę, ważne jest – po co?___________ Może warto słuchać Kieślowskiego i innych mistrzów... przynajmniej na początku...:)))_________________Nie chodzi mi o to żeby Cię dyskredytować czy też drażnić... tylko pokazujesz beznadziejność i podsumowujesz to kompletnym poddaniem się jej....odpowiedzią na bezsens jest położenie się w bezruchu i poddanie..... sam jednak poszedłeś do szkoły..... zacząłeś robić filmy, czyli znalazłeś rozwiązanie... więc chyba ONO jest... wstydzisz się tego że możesz nieść optymizm wśród pokolenia wychowanego przez bilbordy... czy epatowanie przedkładarz ponad opowiadanie z morałem....???...:)))_____________________Bardzo się cieszę, że się odezwałeś, bo tylko rozmowy do czegoś prowadzą, wszyscy uczymy się na każdym etapie swojego życia....... w materii filmu autorskiego nie ma z kim porozmawiać.... bo system zniszczył tego rodzaju kino.... reklama jest ważniejsza i reklama wciąga odbytem wszystkich kończących szkoły artystyczne.... żeby szybko wydalić i zaraz wziąć nowych tańszych....:)))).______________________Wracając do definicji filmu amatorskiego.... jakbym Cię spotkał i spytał jakie filmy robisz to co byś odpowiedział..... :))))).... w czołówce jest "Organizacja produkcji".....:))))... na każdym koku chcesz podkreślić profesjonalizm.... wiem że nie ma gdzie pokazywać filmów stąd wizyta tutaj..... w końcu jednak nie masz wyjścia musisz się zmierzyć z innymi etiudami na festiwalach...... POWODZENIA.... masz spore szanse....!!!!

  8. mikolyo
    mikolyo
    16 lipca 2014 at 10:33

    Nikt nie chce podać definicji "film amatorski"............ przedstawię swoją propozycję opartą na regulaminach festiwali filmowych________________________________ są dwie wersje..... filmu nie może zrobić student ani absolwent szkoły filmowej lub ostrzej, żadnej szkoły o profilu artystycznym...........(jestem za tą drugą opcją)...... i nie może być filmem komercyjnym.

  9. Cooperwoolf
    16 lipca 2014 at 11:29

    No cóż mi tam nie zależy na definicji, festiwale obchodzą mnie głównie w kwestiach rozpropagowania filmu, nie samej nagrody, choć jakaś tam kasa by się przydała do większej produkcji. Użyłem napisu "organizacja produkcji", bo chciałem żeby każda osoba która pomagała przy filmie była wyróżniona. Na razie robię filmy amatorskie, choć chcę w końcu zrobić pierwszy film niezależny. Co do filmu - to że tytuł brzmi "Moralniak" nie znaczy, że chcę kogoś moralizować ;). Jeszcze raz podkreślam - nie chcę niczego nieść - ani pesymizmu ani optymizmu, chcę umieć opisać świat w którym żyję i mieć przy tym własne zdanie. W filmach lubię nieokreślone zakończenia w którym może pojawić się jakaś nić nadziei. Zapraszam do obejrzenia "Ożywienia". Nie chcę robić filmów pesymistycznych ;)

    • mikolyo
      mikolyo
      16 lipca 2014 at 12:33

      .........tylko pokolenie wychowane przez dewocję bilbordową nie che niczego nieść, ale mieć swoje zdanie.... niech więc nic nie niesie... ale w celu rozpropagowania.....:)))))................amen...!!!!

  10. Cooperwoolf
    16 lipca 2014 at 13:41

    Nie chcę nic nieść - w sensie narzucać, wychować, pouczać. Może to różni filmowca od krytyka filmowego. Przynajmniej powinno

  11. Michał Kołdras
    Michał Kołdras
    17 lipca 2014 at 09:59

    Po co w takiej sytuacji skupiać się na definicjach, skoro odczucia są zupełnie inne. mikolyo chce za wszelką cenę udowodnić, że etiudy szkolne za nic w świecie nie są filmami amatorskimi, natomiast Cooperwoolf, który zrobił etiudę szkolną sam ma odczucie, że popełnił film amatorski. A zatem wydaje mi się, że jest to ostateczny dowód na to, że nie można twierdzić, że filmy 'szkolne' nie mogą być amatorskie. Moim zdaniem film amatorski powstaje w sytuacji, gdy jego autor ma poczucie, że gdyby miał środki, bądź większą wiedzę zrobiłby coś w zdecydowanie wyższej jakości niż ta, którą ogólnie jako widzowie przyjmujemy za profesjonalną.

    • mikolyo
      mikolyo
      17 lipca 2014 at 11:47

      a jakie to ma znaczenie jakie autor ma odczucie w kwestii kwalifikacji tego co zrobił....:)))...., na festiwalu musi się zadeklarować do kategorii, która jasno jest określona w regulaminie, żeby być oceniany w grupie o podobnych możliwościach..... inaczej mówiąc krótko oszukuje.... film szkolny to film szkolny..... portal to "Kino Amatorskie"..... poproszę o definicję kina amatorskiego..... autor portalu chyba się nad tym zastanawiał.... a może nie..????..... bo dopuszcza tu recenzje 6 ligowych filmów komercyjnych.... co to ma dać amatorowi.... rozumiem promowanie klasyków kina.... no bo od kogoś trzeba się uczyć skoro się nie jest w szkole, albo nie skończyło szkoły filmowej....!!!!...:)))))... nie mogę się też uczyć od profesjonalisty któremu się wydaje, że jest amatorem.... surrealizm....:))))

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

Przeczytaj poprzedni wpis:
Microwave Massacre poster 1
Złapane w sieci #149 – MICROWAVE MASSACRE (1983)

Po przeczytaniu nowej recenzji twórcy cyklu "Złapane w sieci", każda Wasza styczność z domową mikrofalówką nabierze nowych barw. I chyba...

Zamknij