ENEMY TERRITORY (1987)

reż. Peter Manoogian

Agent ubezpieczeniowy Barry dostaje szansę zrehabilitowania się za kiepską wydajność w firmie. Ma pojechać do pewnej starszej pani odebrać pieniądze za polisę na życie. Phii!!! Nic prostszego. Czy aby na pewno? Blok, w którym mieszka klientka znajduje się w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic kontrolowanych przez gang Wampirów. A właśnie zapada ZMIERZCH…

Spokojnie, nie jest to kolejny horror o bladych krwiopijcach, a rasowa sensacja o gangach, których w latach 80-tych było akurat dość sporo. Poczynając od kultowego obrazu Waltera Hilla z końca lat 70-tych „The Warriors” (1979) warto zapoznać się jeszcze z: „1990: The Bronx Warriors” (1982), „Class Of 1984″ (1982), „Bronx Warriors 2″ (1983), „3:15″ (1986), „Colors” (1988), „Chains” (1989), „Angel Town” (1990), „Juice” (1992).

Na fotelu reżysera zasiadł Peter Manoogian (m.in. „Eliminators”, „Arena”, „Demonic Toys”, „Seedpeople”). Obok telewizyjnego aktora Gary’ego Franka na ekranie pojawiają się Ray Parker Jr. (znany głównie jako autor megahitu „Ghostbusters”), Jan-Michael Vincent (m.in. „The Mechanic”, „Big Wednesday”, „Hooper”, „Defiance”, serial „Airwolf”) oraz Tony Todd (późniejszy odtwórca roli Candymana). Scenariusz wyszedł spod pióra Stuarta Kaminsky’ego odpowiedzialnego m.in. za dialogi do filmu „Dawno temu w Ameryce” Sergio Leone. Autorem klimatycznych zdjęć sugestywnie dających poczucie osaczenia głównych bohaterów jest Ernest Dickerson, który kilka lat później nakręcił m.in. „Juice” i „Surviving The Game” (recenzja tutaj). Producentem wykonawczym jest – i tutaj niespodzianka – Charles Band (szef studia Full Moon) i trzeba przyznać, że w jego dorobku jest to film dość nietypowy.

Ekipa, jak widać, solidna i taki też jest sam film. Bez taryfy ulgowej i bez specjalnych przerysowań. Choć od premiery minęło już 25 lat wciąż daje radę skupić na sobie uwagę widzów.