SCANNER COP (1994)
SCANNER COP (1994)
reż. Pierre David
Rok 1981 – David Cronenberg wymyśla „SKANNERÓW”.
Rok 1994 – Pierre David kręci „SCANNER COP”.
Rok 2012 – David Gryza pisze recenzję „SCANNER COP”.
Skannerzy to ludzie o szczególnych zdolnościach telekinetycznych. Potrafią skanować myśli innych. Bycie skannerem to z jednej strony przywilej posiadania niezwykłej mocy, ale z drugiej – przekleństwo. Moc tą można tłumić zażywając regularnie lek o nazwie ephemerol. Niestety, zaprzestanie ephemerolowej kuracji może się zakończyć dla skannera utratą zmysłów.
Sam Staziak zostaje zaadoptowany przez policjanta, który był jednym z interweniujących oficerów podczas kolejnego napadu szału – wynikającego z niedoboru ephemerolu – ojca Sama. Mija 15 lat. Sam jest świeżo upieczonym gliniarzem. W Los Angeles zwyczajni obywatele z niewiadomych przyczyn zaczynają atakować stróżów prawa, po czym popadają w katatonię i kontakt z nimi jest praktycznie niemożliwy. Bezsilność policji zmusza Sama by zaryzykował odstawienie leku i dołączył do śledztwa.
Wszystko zaczęło się w 1981 roku od filmu Davida Cronenberga „Scanners”. Po 10 latach zdecydowano się do pomysłu powrócić. Za kamerą stanął Christian Duguay, dla którego był to pełnometrażowy debiut reżyserski. Producentami filmu byli Pierre David i Rene Malo. W 1992 roku Pierre David i Christian Duguay poszli za ciosem i uraczyli widzów „Scanners III – The Takeover”. Oczywiście każda następna odsłona była gorsza od poprzedniej, ale nie da się ukryć, że potencjał jednak w temacie drzemał. Po dwóch latach Pierre David sam zdecydował się przejąć stery. Dla niego też był to debiut w fotelu reżysera (po „Scanner Cop” tę zaszczytną funkcję pełnił jeszcze tylko jeden raz, w obrazie „Serial Killer” z 1995 roku, w którym wystąpił znany z cyklu „Piła” Tobin Bell).
Według mnie wywiązał się z zadania na medal. Oczywiście medal za wkład włożony w rozwój i podtrzymanie „gatunku” dziwnego kina. Bardzo dobre efekty specjalne, aktorstwo niestety nieco gorsze, ale kogóż nie ucieszy widok takich mord jak Richard Lynch (m.in. „Ostatni ninja” z 1983, „Inwazja na USA” z 1985, „Barbarzyńcy” z 1987, „Aligator 2″, „Trancers 2″, „Puppet Master 3″ – wszystkie z 1991, czy wreszcie „Halloween” z 2007) i – wprawdzie epizodycznie, ale zawsze – Brion James („Łowca androidów” i „48 godzin” z 1982, „Samotny łowca” z 1984, „Stalowy świt” i „Cherry Model 2000″ z 1987 i cała masa innych)???
W 1995 ukazała się kontynuacja „Scanner Cop” – „Scanner Cop 2: The Showdown”. Wyreżyserował ją Steve Barnett, a w obsadzie znaleźli się Patrick Kilpatrick („Klasa 1999″, „Wykonać wyrok”) i Robert Forster („Aligator”, „Oddział Delta”, „Jackie Brown”).
Obie części „Scanner Cop” ukazały się kilka lat temu w naszym pięknym kraju w kioskowej serii „Klasyka horroru”, która z planowanych 11 tytułów wydała jedynie 7. A wielka to szkoda, bo wydania były SUPER!!! Digipackowe, każde z ośmiostronicową książeczką z wyczerpującym opisem Bartłomieja Paszylka i za jedyne 9,99zł !!! Kto nie ma ten niech czym prędzej nadrobi zaległości i obejrzy:
Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna