Złapane w sieci #152 – THE CANNONBALL RUN (1981)
THE CANNONBALL RUN (1981)
reż. Hal Needham
Jeden z największych hitów box office’u 1981 roku. Zainwestowane 16 milionów dolarów przyniosło ponad 72, co uplasowało film na szóstej pozycji (tuż za „Poszukiwaczami zaginionej arki”, „Supermanem 2″ i „Arthurem”). Przepis na sukces był prosty: gwiazdorska obsada, przystojni faceci i piękne kobiety oraz szybkie samochody i spora dawka humoru.
3000 mil do przejechania nieoznakowanym pojazdem. Kto pierwszy ten lepszy, a jedyna zasada to nie dać się złapać. Nic dziwnego, że ten wyścig przyciąga najbardziej uzależnionych od adrenaliny kierowców. Oczywiście aspekt finansowy jest nie mniej kuszący. Trzeba tylko trafnie obstawić zwycięzcę. Uczestnicy muszą zaś wykazać się nie lada sprytem, by przechytrzyć stojące co rusz policyjne patrole. A ścigać będą się – i tutaj pozwolę sobie przedstawiać aktorów z ich imienia i nazwiska – Burt Reynolds, który zastanawia się czy nie pojechać czarnym Trans-Amem (nawiązanie do „Mistrz kierownicy ucieka”) oraz Dom Deluise, którzy ostatecznie na środek lokomocji wybierają karetkę pogotowia (warto dodać, że razem z nimi podróżuje Farrah Fawcett), Jackie Chan w skomputeryzowanym Subaru, Roger Moore w bondowskim Astonie Martinie, Dead Martin i Sammy Davis Jr. jako księża przebierańcy w czerwonym Ferrari oraz Tara Buckman i Adrienne Barbeau, dwa mega-seksowne kociaki w czarnym Lamborghini Countach.
Chociaż wyścig Cannonball jest fikcyjny to zainspirowany został autentycznym nielegalnym wyścigiem samochodowym, który w latach 1971, 1972, 1975 i 1979 odbywał się z Nowego Jorku do Kalifornii. W ostatnim z nich brał udział znany hollywoodzki kaskader Hal Needham, reżyser takich filmowych hitów jak: „Mistrz kierownicy ucieka 1 i 2″, „Hooper”, „Kaktus Jack”, „Megaforce” oraz „Wyścig Armatniej Kuli 1 i 2″ (bo pod takim właśnie tytułem „The Cannonball Run” znany jest w Polsce).
Sukces finansowy oczywiście sprawił, że kontynuacja była jedynie kwestią czasu. Widzowie nie musieli czekać na nią zbyt długo. Dokładnie trzy lata później większość starej ekipy powiła „Cannonball Run II”. Tym razem sukces był raczej umiarkowany. Do tematu powrócono raz jeszcze. W 1989 roku niejaki Jim Drake podpisał swoim nazwiskiem „Speed Zone”, znany też jako „Cannonball Fever”, który okazał się co najwyżej dymem z rury wydechowej jedynki.
Warto zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę. Kontynuując zabieg po raz pierwszy użyty w filmie „Mistrz kierownicy ucieka”, Hal Needham podczas napisów końcowych postanowił podzielić się z widzami scenami, które się nie udały. Tak bardzo przypadło to do gustu grającemu tutaj Jackie’emu Chanowi, że on też postanowił w tan sposób kończyć swoje filmy.
A więc, zapnijcie pasy, wciśnijcie gaz do dechy i zapomnijcie o „Szybkich i wściekłych”. Oto „Wyścig Armatniej Kuli”!!!
mikolyo
4 sierpnia 2014 at 08:52....kolejny przykład jak małpy z brzytwami zrobiły coś dla małp z brzytwami....:)))...tylko się uczyć i są tacy co się uczą... niedawno wstawiony tu film prezentuje lapsus aktorski na początku, a nie na końcu filmu... więc widać, że jednak idzie nowe.....:)))))))