Friday, Oct. 11, 2024

Dubel #1 – Death Note

Autor:

|

5 lipca 2012

|

Death Note

reż. Piotr Szczyszyk

 

Młodzi artyści podjęli się niezwykle trudnego, ale jednocześnie ambitnego zadania. Skrócenie bowiem wieloodcinkowego serialu, czy kilkutomowej książki w pełnometrażowy film nie należy do łatwych zadań. Trzeba wykazać się niezwykłą spostrzegawczością, inteligencją i umiejętnościami wyłapywania najważniejszych szczegółów składających się na spójną całość. Jak w tym wypadku poradzili sobie twórcy?

 

Śmierć dla większości z nas jest czymś nieuniknionym i jednocześnie przerażającym. Niekiedy przygotowujemy się na nią latami, a niekiedy trafia ona w nas niespodziewanie i błyskawicznie. Ten film jest idealną wskazówką dla osób, które chciałyby się zabawić w Boga przeprowadzającego selekcję. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, a patrzenie wyłącznie ze swojej perspektywy jest nieobiektywne oraz często omylne.

 

W tym wypadku autorzy skupili się przede wszystkim na walce bohaterów pomijając dla niektórych zbędne, a dla innych istotne momenty morderstw wykonywanych przez Lighta na skazańcach. Bitwa o wyższą inteligencję i bystrość protagonisty z antagonistą pozwala nam ujrzeć, jak niewiele potrzeba do zatracenia się we własnej dumie. Zdecydowanym atutem filmu jest dobór aktorów, a w szczególności gra aktorska filmowego „L”, która jest godna podziwu. Nie da się ukryć, że młoda ekipa podjęła się nie lada wyzwania próbując wcielić się w osobowości z filmu animowanego. Czy sobie poradzili? Moim zdaniem tak, jednak lepiej obejrzeć samemu i ocenić ich ciężką pracę, bo każdy powinien to zobaczyć na własne oczy.

 

Niestety, jak są plusy to muszą być też i minusy. Jedną z największych wad jest pomijanie istotnych wątków i informacji, skutkiem czego „nowy widz” może nie zrozumieć skąd pojawiają się niektórzy bohaterowie, czy dane sytuacje. Nie polecam oglądania filmu osobom, które wcześniej nie zapoznały się z serialem, ponieważ może to sprawić problemy.

Brakuje tutaj niezwykle ważnych szczegółów, które w ciągu około godziny można było lżej i konkretniej przekazać. Zwróćcie choćby uwagę na główne postacie, które biorą udział w potyczce. Wiele scen z ich uczestnictwem jest skracanych przez dialogi lub monologi bohaterów. Film to nie transmisja w radiu, więc błędem jest nadmierne operowanie słowem. Tutaj nie została wykorzystana moc przekazu obrazu, przez co niekiedy trudno rozpoznać, po której stronie aktualnie jest przewaga. Fajnie jest, gdy w filmie widz może przybrać kierunek lub utożsamić się z postacią.

Ponadto Ryuk na początku deklaruje swoją obecność przy notesie, a w pewnym momencie znika na niezliczoną ilość sentencji. Jak wiemy nikt z otoczenia go nie dostrzega, oprócz posiadacza notesu. Więc gdzie znika shinigami jedzący jabłka? Osobiście zrezygnowałabym z niektórych bezcelowych scen – nie liczy się ilość, a jakość. Warto to zapamiętać także w wypadku doboru sytuacji. Czas akcji, chociaż rozbity na kilka lat, sprawia wrażenie jakby rozgrywał się w kilka dni. Scenarzysta z reżyserem niestety przeciętnie poradzili sobie z problemem wyławiania najważniejszych ujęć i ukazania upływu czasu.

 

Na koniec mogę powiedzieć, że moje uczucia względem tej projekcji są mieszane. Nie wiem czy to ze względu na sentyment do „Death Note”, ale umieściłabym ten film w średniej klasie działu amatorskiego. Błędy pojawiają się wszędzie, jednak w tym wypadku równoważą się one z zaletami. Czekam z niecierpliwością na drugą część ze względu na zaskakującą i interesującą końcówkę:).

 

Tymczasem serdecznie zachęcam nie tylko fanów „DN”, ale także twórców, którzy mają zamiar w niedalekiej przyszłości zabrać się za pisanie scenariusza do pełnometrażowego filmu z serialu, aby przyjrzeli się tej projekcji. Warto uczyć się na cudzych błędach i niekiedy wyciągnąć z tego lekcje dla siebie:).

 

Film można znaleźć na naszej stronie.

 

Zapraszamy do oglądania i komentowania filmu. Wyrażając swoją opinię możesz pomóc nam ulepszać kino amatorskie.

 

 

Share This Article

O autorze

(1) Komentarz

  1. Kira
    11 lipca 2012 at 00:06

    Tak jak mówiłam wcześniej największym waszym błędem jest natłok informacji. Rozumiem, że chcieliście dobrze i odwzorować, jak najlepiej się da serial, jednak nie wyszło to wam na dobre. Najczęściej jeśli robi się taki myk zmienia się scenariusz pod pełnometrażowy, gdzie są ustalone normy. Ucina się bardzo dużo scen i zmienia się tak, aby było dobrze. Na waszym miejscu zrobiłabym to w dwóch częściach - czyli nawet na jedną część dałabym te 80 z hakiem, a potem nakręciłabym drugą. Wiem, że to się równa z kosztem i większym nakładem pracy, ale niestety trudno skrócić serial w godzinkę. Np. ucięliście jeden z fajnych numerów z widzeniem lat i nazwiska. Niby dziewczyna coś widziała, a my? Ja ogólnie rzecz biorąc na chwilę spuściłam wzrok z ekranu i jak zobaczyłam dziewczynę, która siedzi przy stole nie wiedziałam o co do końca chodzi. Później zajarzyłam, bo oglądałam serial. Druga sprawa też fajne połączenie z anime zrobiliście, ale potem to znikało. Nie powinno się czegoś urywać bez powodu, lub używać bez konkretnego celu - można się niestety w tym zgubić :( A skoro jesteś aktorem to mogę wiedzieć, jaką tam grasz rolę :)?

Komentarze

Odpowiedz na „KiraAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

Przeczytaj poprzedni wpis:
Space Invaders teaser

  Tej jesieni swoją premierę będzie miała produkcja Piotra Pióro - "Space Invaders". Póki co, wiemy tylko tyle, że będzie...

Zamknij