Rozmowa z Konradem Paszkowskim – dyrektorem Solanin Film Festiwal 2011
SOLANIN FILM FESTIWAL to trzecia edycja festiwalu łączącego w sobie przegląd filmów nagradzanych na światowych festiwalach oraz ogólnopolski konkurs kina niezależnego skierowany do młodych i ambitnych twórców. Impreza ta odbędzie się w dniach 18-21 sierpnia 2011, a my postanowiliśmy z tej okazji przepytać Konrada Paszkowskiego – dyrektora festiwalu.
Michał Kołdras – Kinoamatorskie.pl: Stworzenie festiwalu filmowego to niebagatelna inicjatywa, która nie pojawia się w głowie podczas opalania na trawie. Samo przygotowanie organizacyjne, wymaga wielkiego wkładu czasowego i nie rzadko znacznych nakładów finansowych. Cofnijmy się zatem do czasów, kiedy idea „Solanina” kiełkowała w Waszych umysłach. Co było jej źródłem i jak to wszystko wyglądało z perspektywy Konrada Paszkowskiego – obecnie dyrektora festiwalu.
Konrad Paszkowski – dyrektor Solanin Film Festiwal 2011:
Wszystko zaczęło się w 2005 roku od przygody z akcją organizowaną przez miesięcznik Cinema i portal Filmforum. Przyłączyliśmy się do tego działania, my czyli ja i Konrad Gramot, prowadziliśmy wówczas gazetę internetową Krzyk – głos wolności, skierowaną na przedsięwzięcia niezależne. Była to akcja Cinema OFF, którą robiliśmy co miesiąc w nowosolskim kinie Odra, na której pokazywaliśmy nagradzane filmy niezależne z najlepszych festiwali kina niezależnego. Zaraziliśmy się tym kinem i będąc w liceum w gronie przyjaciół sami zaczęliśmy coś tworzyć.
Podczas pokazów Cinema Off, kino zawsze było prawie pełne, co dawało sygnał, że nowosolanie są spragnieni takich filmów. Już wtedy pomyśleliśmy sobie, że fajnie by było zorganizować samemu coś większego. Z pomysłem chodziłem długo, ale w końcu w 2008 roku postanowiłem z Grzegorzem Potęgą (właściciel kina Odra, drugi Dyrektor Festiwalu), że za rok robimy festiwal. Nie wiedzieliśmy jak go nazwiemy, ale pomysł na nazwę przyszedł właściwie sam, gdyż w 2007 roku zaczęliśmy tworzenie filmu Solanin, który powstał w ciężkich warunkach przez trzy lata i miał mieć swoją premierę podczas otwarcia pierwszej edycji festiwalu. Wielu uważało, że festiwal jest hołdem dla nieskończonego filmu, na szczęście tak się nie stało.
MK: Pomysł na nazwę to jedno – z tym, jak widać nie było większego problemu. Zastanawia mnie natomiast fakt, czy Wasza inicjatywa spotkała się ze wsparciem sponsorów, tudzież lokalnej władzy. Czy łatwo jest Twoim zdaniem pozyskiwać sponsorów do wsparcia takich pomysłów?
KP: Naszymi głównymi sponsorami są Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego oraz Starostwo Powiatu Nowosolskiego. Współpracujemy także z Nowosolskim Domem Kultury oraz Urzędem Miasta Nowa Sól. Również lokalna władza zaangażowana jest w sponsoring Solanina. Dopiero rok temu uderzyliśmy do prywatnych sponsorów, co czynimy również teraz. Jesteśmy na etapie zapinania budżetu. Tak samo jak walczy się o budżet filmu, podobna batalia toczy się o festiwal. Myślę, że jest to nierozerwalny proces, który dotyczy wszystkich działań kulturalnych w Polsce. To naprawdę istna walka i każdy pieniądz się liczy.
MK: Widząc nazwiska jurorów festiwalu (P. Bluszcz, J. Chabior, A. Jakubik, Bodo Kox, M. Różczka), nawet osoba, która rzadko kiedy spogląda na ekran telewizora, czy uczęszcza do kina, rozpozna znajome twarze. Wielu z twórców niezależnych wciąż uważa, że profesjonalni aktorzy nie są szczególnie otwarci na propozycje udziału w inicjatywach niezależnych (czy to festiwalach, czy filmach). Jak Wam się udało przekonać wspomniane wyżej postaci do objęcia posad jurorów?
KP: Solanin ma MOC! (śmiech) Coś w tym jest, bo tak naprawdę problem polega tylko na dotarciu do tych osób. Nam się to udało przy pomocy Magdaleny Różczki, która pochodzi z Nowej Soli i jest wspaniałym ambasadorem naszego przedsięwzięcia. Także przy pierwszej edycji pomogła nam dotrzeć do Krzysztofa Kiersznowskiego i Bartłomieja Topy, również pomagała nam rok temu i teraz. Natomiast wszystkie nasze marzenie i propozycje udaje się w jakiś niewiarygodnie wytłumaczalny sposób realizować i w tym roku skład jury również będzie bardzo MOCNY. Do końca czerwca powinniśmy podać wszystkich jurorów 3. Solanin Film Festiwal.
Natomiast nie zgodzę się z zarzutem, że aktorzy nie są otwarci na kino offowe. Są i to jak najbardziej, ale wszystko zależy od scenariusza i siły przekonania reżysera. Arkadiusz Jakubik i Janusz Chabior potwierdzili u nas na festiwalu, że są gotowi grać za darmo, o ile scenariusz ich do siebie przekona. Również Krzysztof Kiersznowski umawiał się z Grzegorzem Lipcem (SKY Piastowskie), że jest w stanie zagrać u niego w filmie, jeśli tylko czas pozwoli. Naprawdę jest to do wykonania, aczkolwiek nikt nie powiedział, że będzie to łatwe.
W filmie Filipa Rudnickiego „Nędza” (Najlepsza Fabuła 2. SFF), w roli głównej wystąpiła Iwona Bielska, która dostała nagrodę Orła za „Wesele” W. Smarzowskiego. W drugoplanowej roli partnerował jej Krzysztof Globisz. Skoro nie dysponuje się dużym elementem finansowym, to musi być to wyzwanie artystyczne. Jednak biorąc się za robienie filmów, młodzi twórcy muszą być tego świadomi, że będzie więcej przeszkód, niż prezentów. Tworzenie filmu to walka, ale zwycięstwo w niej, jest tego warte.
Fot. Lechosław Drewicz, Katarzyna Klimkowska.
MK: Dwie edycje festiwalu przeszły już do historii – czego Was nauczyły? Jakie doświadczenia po organizacji tych imprez pozwolą Wam wzbogacić ofertę tegorocznej edycji festiwalu? Czego możemy spodziewać się po tych kilku sierpniowych dniach spędzonych w Nowej Soli?
MK: Oczywiście, dużo, dużo, dużo. Dla mnie to był naprawdę duży sprawdzian umiejętności organizatorskich. Pierwszą edycję robiłem zaraz po maturze, więc mimo wcześniejszych działań społecznych, dziennikarskich i filmowych jakie robiłem w przeszłości, było to duże wyzwanie.
Pierwszego Solanina organizowałem wyłącznie z Grzegorzem Potęga. Sami nie byliśmy do końca pewni, jak to wszystko wyjdzie, czy ludzie to kupią, w ogóle czy to się uda! Popełnialiśmy błędy, ale jednak klimat i atmosfera kameralnego festiwalu, rekompensował nasze organizacyjne braki. I bardzo chcemy pozostać niezależnym festiwalem z kameralną atmosferą, rzekłbym nawet, że rodziną (śmiech).
Druga edycja to już inna bajka, wtedy wówczas narodził się Festiwal. Cztery dni z filmami, imprezy towarzyszące i znacznie lepsza organizacja. To zasługa większej liczby osób odpowiedzialnych za Solanina, a w szczególności zaangażowanie Olgi Hucko i Magdaleny Urbaniak, dzięki którym jest sprawniej i lepiej medialnie.
Jaka będzie 3 edycja? Dużo nietuzinkowych filmów pozakonkursowych, coraz lepsze scenariuszowo i technicznie filmy konkursowe, ogólnie bezkompromisowy i mocny klimat festiwalu – myślę, że to będzie charakteryzować 3 edycję. Oczywiście w grę wchodzi także większa świadomość kinomanów w Polsce, że takie wydarzenie ma w ogóle miejsce.
MK: Właśnie. Zauważyłeś, że coraz więcej ludzi w naszym kraju dowiaduje się, że na festiwalowej mapie Polski istnieje taki punkt jak Solanin Film Festiwal. Jest to zapewne wynik dobrze ukierunkowanych działań promocyjnych. Czy na początku Wasza inicjatywa spotykała się z zainteresowaniem mediów? Czy po dwóch edycjach Solanina widać wzrost zainteresowania publiczności przeglądem filmów nagradzanych na światowych festiwalach?
KP: Lokalne media od początku były zainteresowane i dalej są, ale zainteresowanie w skali krajowej rośnie od drugiej edycji aż do teraz. Przede wszystkim dużo nauczyliśmy się w działaniu Public Relations i bardzo dbamy o wizerunek medialny festiwalu, który cały czas nabiera mocy! Liczba widzów rośnie, co nas bardzo cieszy, a my dokładamy wszelkich starań, żeby zainteresować publikę i dziennikarzy Solaninem. Jestem zdania, że nam się to konsekwentnie udaje.
MK: Przenieśmy się teraz z centrum Solanina na orbitę, po której dryfuje, bo jak wiemy festiwal w Nowej Soli to nie tylko przegląd najciekawszych filmów ze światowej czołówki, ale również konkurs kina niezależnego. Jakie miejsce Twoim zdaniem zajmuje kino niezależne w polskiej kulturze? Jest to bardziej margines pewnego głównego nurtu, taki underground, czy może powoli ta aktywność filmowa wychodzi na zewnątrz, zagarniając coraz to szersze rzesze zwolenników?
KP: Myślę, że kino niezależne to dla większości odbiorców fajne zabawa, bo tak też to kino się narodziło. Dzisiaj odbiór jest już dwutorowy. To dalej kino, które bawi się z konwencją, czasem będąc hołdem albo parodią, zapewniając przy tym rozrywkę. Drugi nurt ma wymiar bardziej poważny. Kino niezależne podejmujące ważne tematy dla młodych twórców, często na tyle kontrowersyjne, że traktowano marginalnie przez mainstream, chociaż to się stopniowo zmienia.
Dlatego kino undergroundowe ma bardzo ważną misję do spełnienia, tym bardziej w polskim kinie. Ostatnie dobre polskie kino, to filmy debiutantów, młodych twórców – dzięki nim wraca nadzieja, że nasze ojczyste kino ma coś ważnego do powiedzenia widzowi, a nie jest tylko bezrefleksyjną rozrywką.
Większość twórców zaczynała od kina offowego i festiwalów niezależnych, a to pomaga, daje doświadczenia, ale też przekonuje, że warto robić takie filmy.
MK: Jak wobec idei promocji kina niezależnego w Polsce postrzegasz takie serwisy, jak właśnie Kinoamatorskie.pl? Czy takie miejsce w sieci jest potrzebne na scenie niezależnej?
KP: Wasz serwis to kawał dobrej roboty (śmiech), niesamowicie, potrzebnej roboty. Właśnie kino amatorskie jest pierwszym etapem każdego filmowca. Kto nie zmierzył się z trudnością bycia amatorem, nie będzie zaradny, pomysłowy będąc profesjonalistą.
Filmowy amator to przede wszystkim kombinator, a przecież to niesamowita wyobraźnia twórcy jest często jego największą zaletą. Dzisiaj nagranie filmu i zmontowanie go, nie jest już przeszkodą. Wystarczy tylko zaprzeć się w sobie, przekonać innych i działać.
Portalowi Kinoamatorskie.pl życzę dużo wytrwałości w promocji kina niezależnego i ciągłego rozwoju oraz rosnącej liczby osób odwiedzających portal. Natomiast młodym twórcom kina dużo siły w walce przy tworzeniu swoich filmów – nie poddawajcie się! Solanin Film Festiwal czeka na Wasze filmy do 30 czerwca!
MK: Serdecznie dziękuję za rozmowę!
KP: Dziękuję również i pozdrawiam!
Nikt
Przepiękny film...nie wiem co dodać...piękne kilkanaście minut. DziękuZza miedzy #6 - 15 porad, jak zostać lepszym reżyserem?
Bardzo dobre, konkretne wskazówki. Jestem ciekawa, czy współcześnie obDubel#14 - Obróbka skrawaniem (2012)
Dziękuję za recenzję i pozdrawiam :)Rumuński Szwadron
Szczerze, dawno się tak nie ubawiłem tym absurdalnym humorem. Jedyna