Saturday, Dec. 7, 2024

EGZORCYZMY MARCELA BILLS’A (2012)

Autor:

|

3 stycznia 2013

|

EGZORCYZMY MARCELA BILLS’A (2012)

EGZORCYZMY MARCELA BILLS’A (2012)

Reż. Marcin Sawicki

 

W ostatnich czasach pojawia się coraz więcej produkcji związanych z tematem egzorcyzmów. Są w nich między innymi: „Rytuał”, „Ostatni egzorcyzm”, czy „Demon: Historia prawdziwa”. Teraz wśród nich jest także niezależna etiuda młodych twórców, która jest oddana idei zwycięstwa dobra nad złem!

Akcja filmu rozgrywa się w Kanadzie, w latach 90 i opowiada o przypadku opętanego Marcela Bills’a, któremu na ratunek przybywa młody, ale znany z „fachu” Ks. Timothy Ranklin. Odprawia egzorcyzmy, aby uwolnić mężczyznę od demona zamieszkującego w jego ciele. Staje przed bardzo trudnym zadaniem, które jednocześnie jest zakończeniem jego kariery.

To, czy Ksiądz jest legendą niestety dowiadujemy się wyłącznie z opisu filmu zamieszczonego na stronie. W trakcie trwania etiudy wspomina jedynie, że robi to ostatni raz, ale nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy jest gwiazdą” w swojej profesji. Autorzy pominęli lekko ukazanie jego umiejętności, bo przeprowadzony ostatni egzorcyzm nie jest żadnym dowodem.

Tak zwany, przytoczony wcześniej „ostatni egzorcyzm”, który wykonuje w swoim życiu Ksiądz jest wyjątkowo banalny, bo demon przegrywa tak szybko, jak pstryknięcie palcami. Jednakże warto zwrócić uwagę na aktora wcielającego się w rolę filmowego Marcela, Marcin Sawicki idealnie wpasowuje się w klimat i utrzymuje poziom, jaki wymaga od niego bycie opętanym. Niestety nie można tego samego powiedzieć o Ks. Ranklinie (Paweł Kręciproch), który w trakcie odgrywania roli wierzącego przybiera jedną pozę, nieustraszonego i poważnego człowieka. Słowa wypowiadane z jego ust nie są przekonujące, są tak suche, jakby czytał je z kartki. Zdecydowanie brakuje w nich akcentu, podkreślania niektórych tekstów i „prawdomówności”, jednak dużym plusem jest władanie łaciną.

Patrząc na przeprowadzenie całego egzorcyzmu film wydaje się być słaby i mało przekonujący. W głowie od razu pojawiają się pytania: Ile czasu autorzy poświęcili na badania dotyczące egzorcyzmów? I czy w ogóle się za to zabrali?. Być może sposób pokazania odprawiania obrzędów jest nietypowy, ale zostało pominiętych bardzo wiele faktów ciekawych zjawisk które występują u ludzi przejętych przez demona i mogą zwiększyć zainteresowanie etiudą. Pierwsza połowa filmu to pokazanie Księdza w nietypowych kadrach, a następna bardzo mała część produkcji, to walka z Szatanem.

Można powiedzieć, że wielkim plusem ratującym lekko z opresji autorów, jest wyjście z ciała Bills’a demona, danie mu cielesnej postaci i pokazanie walki między Księdzem, a nim. Zdecydowanie jest to niekonwencjonalne ukazanie bitwy dobra ze złem, a chociaż zwycięstwo przychodzi zbyt prosto można dostrzec, w tym nutkę innowacyjności.

Całościowo film „Egzorcyzmy Marcela Bills’a” wypada marnie w oczach osoby, która oglądała wiele innych, komercyjnych projekcji związanych z tego typu tematyką. Brakuje tutaj naprawdę sporo możliwości, jakie niesie za sobą opętanie, a są możliwe do wykonania w amatorskich dziełach (nie pochłaniają wysokich kosztów). Z drugiej strony czego spodziewać się po 8 minutowej projekcji, skoro jest to naprawdę bardzo mało czasu na przekazanie wszystkiego, co chciałby pokazać reżyser. Temat wydaje się przerastać autorów. Chociaż pomysł jest nawet fajny, okazuje się być  zbyt mocno oklepany i za mało opanowany przez ekipę, aby powstał z tego hit.

Etiuda, jak każda projekcja ma swoje atuty i wady, których nie da się przeoczyć. Niestety grupa filmowa podejmująca się tego zadania spisała się w sposób przeciętny. Cieszy mnie, że Bez takich tekstów MI TU wciąż tworzy i się rozwija, jednak jestem zdania, iż ten film to jedynie część umiejętności ekipy. Nie pokazali wszystkiego na co ich stać, a szkoda bo niektóre ich projekcje potrafią mile zaskoczyć, zachęcając do ponownego obejrzenia.

 

OCENA AKTORÓW:

Marcin Sawicki – ☻ ☻ ☻ ☻ ☺

Paweł Kreciproch – ☻ ☻ ☺ ☺ ☺

Film można znaleźć na naszej stronie pod tym linkiem.

Zapraszamy do oglądania i komentowania filmu. Wyrażając swoją opinię możesz pomóc nam ulepszać kino amatorskie.

 

 

 

Share This Article

O autorze

(8) Komentarze

  1. ridler87
    ridler87
    3 marca 2013 at 18:50

    Długo się powstrzymywałem przed napisaniem, komentarza do pewnej kwestii zawartej w tej recenzji ale widząc jak Pani Kira ocenia aktorów grających w innych filmach które doczekały się recenzji uważam że ocena dwie "buźki" dla Pawła, to stanowczo za mało, jako reżyser filmu tak właśnie poprowadziłem swojego aktora by zagrał (jak to określiła Pani Kira) "nieustraszonego i poważnego człowieka". Ocenianie również na dwie "buźki" aktorów grających w np. "In the dark" czy "Kluczu niezgody" jest sporym uproszczeniem oceny. Albo Pani Kira boi się wystawić najgorszej oceny albo w przypadku Filmu "Egzorcyzmy..." po prostu się pomyliła.

  2. Kira
    Kira
    3 marca 2013 at 20:12

    Każdą ocenę wystawianą w dublu staram się dobierać adekwatnie do dzieła, jak i do filmów amatorskich. Nie można porównywać ze sobą filmów, ponieważ jest to nieprofesjonalne zachowanie - gdybym miała oceniać wszystko pod kątem najlepszych filmów większość po prostu miałaby mniej niż zero. W każdej etiudzie staram się dostrzec to co najlepsze, ale nie mogę przymykać oczu na błędy - niestety nie o to chodzi. Każdy film jest indywidualny, ma w sobie pewne cechy dobre i złe, więc porównywanie aktorów z tych etiud, które Pan wybrał jest nie na miejscu. Nigdy nie staram się iść na skróty, a podwyższone oceny nie są w moim stylu, bo jaki miałabym w tym cel? Cóż bym zyskała na zawyżeniu not? A wspominając o Panie Pawle, który zagrał filmowego Księdza - niech Pan spojrzy na Niego obiektywnie, czy słowa, jakie wychodzą z jego ust, zachowanie... Czy to wszystko naprawdę jest godne wysokiej oceny? W filmie chodzi o walkę z demonem, a tam akcja przebiega, jak pstryknięcie palcami - zero intonacji, zero przekonania - tylko ten sam martwy wyraz twarzy. Nawet, gdy sam demon przemawia wyraz twarzy Pana Pawła się nie zmienia - jest pozbawiony całkowicie emocji. Nieustraszony to w tym wypadku niekonieczne dobra cecha, ponieważ odbiera ona realizmu przebiegającej akcji.

    • ridler87
      ridler87
      4 marca 2013 at 10:12

      We wczorajszym komentarzu zapomniałem dopisać jednej ważnej rzeczy, mianowicie, ze wszystkimi skrytykowanymi elementami zauważonymi przez Panią Kirę zgadzam się w pełni, oprócz tego jednego. Nie musi Pani kolejny raz pisać tekstów typu: "W filmie chodzi o walkę z demonem, a tam akcja przebiega, jak pstryknięcie palcami - zero intonacji, zero przekonania - tylko ten sam martwy wyraz twarzy..." Ja jako autor nie traktuje ich jako karygodne błędy, bo tutaj musielibyśmy dyskutować na temat kto i po co kręci filmy, czy dla świetnej zabawy czy z zaciśniętymi zębami na poważnie (a taka dyskusja zgodzi się Pani nie jest potrzebna). Bardzo się ucieszyłem, że "Egzorcyzmy..." zostały zrecenzowane ponieważ uważam to za pewnego rodzaju wyróżnienie jednak nie muszę oglądać filmu kolejny raz by dostrzec to o czym Pani pisze, mało tego nie zgłaszałbym swojego sprzeciwu gdyby nie rażąco wysokie oceny aktorów wielu innych etiud i filmów. Zero inotnacji i sztuczne wypowiadanie słów to problemy wielu filmowców a w przypadku Pana Pawła nad wyraz zaznaczone, postać ks. Ranklina w moim przekonaniu miała być kamienną, sztywną postacią i przez te cechy świetną w swoim fachu. Jeśli Pan Paweł nie zasługuje na ocenę wyższą to ja zasługuje na ocenę niższą (podobnie jak większość ocenionych na 3 lub 4 "buźki)

      • Kira
        Kira
        4 marca 2013 at 14:03

        Moje zdanie jest raczej niezmienne, nie sądzę, aby przeprowadzenie egzorcyzmów było porównywalne np. z pracą w biurze - gdzie monotonność mogłaby wpłynąć na humor i podejście do wykonywanego zawodu, gdzie człowiek mógłby być kompletnie pozbawiony "człowieczeństwa" i znużony codziennością wyglądałby, jak niepokonana skała. Jednakże, jeśli Pan twierdzi, że ocena jest błędna - przekonają mnie wyłącznie kontrargumenty - a nie spoglądanie na inne projekcje, które z tą nie mają nic wspólnego (porównywanie pracy aktorów w produkcjach amatorskich jest ciężkim orzechem do zgryzienia). Chce usłyszeć, dlaczego według Pana - Pan Paweł - zasługuje na ocenę wyższą. Być może się pomyliłam, każdy ma do tego prawo... Jednak bez konkretnych dowodów te oskarżenia są nie na miejscu.

  3. ridler87
    ridler87
    4 marca 2013 at 16:08

    Pani Kiro, porównywanie pracy aktorów w produkcjach amatorskich wcale nie jest ciężkim orzechem do zgryzienie, aktor, lub osoba która bawi się w bycie aktorem jest albo dobra albo kiepska (oczywiście można znaleźć się pomiędzy tymi przymiotnikami) , taką skale z łatwością można wystawić nawet w produkcjach amatorskich. Przyznam, że wytrawny z Pani dyskutant, odwraca Pani swoją słabą stronę argumentacji w postaci zawyżonych ocen innych aktorów na rzecz wymienienia przeze mnie argumentów przemawiających na rzecz Pana Pawła. Cóż, z pewnością przekonałaby się Pani do mojego zdania w sprawie mojego aktora oglądając inne nasze produkcje pokazujące jego grę w wielu gatunkach ale niestety z różnych przyczyn nie mogę ich Pani zaprezentować. Dla ścisłości: gra i postawa Pana Pawła w "Egzorcyzmach..." nie jest pozbawiona minusów lecz na pewno nie na 2 "buźki". Moim celem nie było wywarcie na Pani zmiany oceny proszę jednak zauważyć, że na kinoamatorskie.pl zaczyna tworzyć się zbiór aktorów i pomimo, że ich produkcje nie mają tematycznie ze sobą nic wspólnego to aktorów charakteryzuje jedno: to jak grają. Pani podjęła się ich oceny, jednym filmem ciężko mi udowodnić niezły styl gry Pana Pawła, wierzę jednak, że w najbliższych recenzjach zastanowi się Pani jeszcze dłużej nad wystawieniem oceny dla aktorów innych produkcji.

  4. Kira
    Kira
    4 marca 2013 at 16:28

    Aktor to nie aktor, jak mogę wymagać od produkcji niskiej jakości, że u nich będą aktorzy grali, jak gwiazdy kina? Wierze, że Pan Paweł może zagrać znacznie lepiej w innych produkcjach i wcale temu nie zaprzeczam. Ja nie oceniam aktorów ogólnie za całokształt, a za to jak spisali się w DANEJ produkcji. Aktorów oceniam nie tak ostro i kurczowo - jak w przypadku kadrów, światła, dialogów itp - NIE! Robię to patrząc na poziom danej krótkometrażówki, patrze na to, w jakim stopniu reżyser jest zaawansowany i świadomy tego co robi - To zadanie reżysera, dopilnować, aby wszystko było ok. Niestety w wypadku tej krótkometrażówki nie były wystawiane rozbite oceny i średnia, jednak jestem pewna, że gołym okiem poziom Pańskiego dzieła jest znacznie wyższy, niż w przypadku wymienionych przez Pana filmów. Rozumiem oburzenie, całkowicie szanuje wypowiedzi, ale niestety nie zmienię zdania względem gry aktorskiej Pana Pawła w tej krótkometrażówce. Obniżyła poziom, sprawiła, że film stał się nudny, w jednym momencie nawet dziwnie się uśmiecha... Także trzeba przyjąć do wiadomości, że ocena Pana Pawła jest wystawiona na podstawie jednego filmu i obowiązuje tylko w tej recenzji - nie żadnej innej! Gdybym oglądała inne filmy z udziałem tego aktora bardzo prawdopodobne jest uzyskanie wyższej oceny! I ocenianie aktorów to jest trudny orzech do zgryzienia, bo to projekcja amatorska, wiele ludzi dopiero się uczy, traktuje film, jako zabawe - wiele spraw jest niedostrzegalnych, gdy tworzy się coś na własną rękę. Więc proszę się nie obrażać i nie brać wszystkiego tak bardzo mocno do siebie! Jeśli chce Pan usłyszeć, że gra aktorska Pana Pawła jest wyższa, niż podanych przez Pana przykładów - owszem jest, ale jak na tą produkcję - jakość zagrania roli Księdza jest słaba, stać było Pana Pawła na znacznie więcej...

  5. ridler87
    ridler87
    4 marca 2013 at 16:57

    Zakończmy dyskusję, dalej nic z niej nie wyniknie, wcześniej zaznaczyłem, że celem mojego komentarza NIE BYŁO wywarcie na Pani, zmiany oceny aktora. Nie zgadzam się na tak ostre słowa jak: obniżyła poziom, sprawiła, że film stał się nudny. Przemawiają przez Panią emocje, z jednej strony się nie dziwie, obcy gość podważa Pani werdykt, nie obrażam się, nawet cieszę, że dotrwaliśmy do końca tej dyskusji bez żadnej inwektywy. W końcu to tylko recenzja amatorskiej produkcji z której akapitami zgadzam się w 95%, mimo wszystko mając drugą szansę nie zmienił bym nic. A Pani? :) Pozdrawiam i życzę trafnych opinii.

  6. Kira
    Kira
    4 marca 2013 at 17:10

    Powiem tak - nie obawiam się błędów - sama krytykuje, wiem, że nie wszystko idzie zauważyć. Komentarze obcych osób są, jak najbardziej wskazane! Czasem takie wypowiedzi mogą nauczyć czegoś mnie, dzięki czemu to ja mogę się poprawiać. (Dobrym przykładem jest Grey - proponuje, a ja wtedy biorę to do siebie i mogę dzięki temu ulepszać ten dział!) Ma Pan prawo nie zgadzać się z moją opinią i to jest także zrozumiałe. Ja nie odbieram tego tak, że tylko ja krytykuje, a jak ktoś się postawi to oczywiście musi się mylić... Prawda może być po środku, bądź ja mogłam popełnić błąd - choć w tym wypadku nie wydaje mi się, aby to było błędem (po prostu nie powinno się porównywać ze sobą filmów - tak, jak każdy jest inny, tak filmy mają też swoją indywidualną, że tak powiem "magię").. Poza tym patrząc trochę z innego punktu widzenia na Pańskie pytanie - jeśli autor wie co robi, wie o co mu chodzi ma prawo mu się to podobać. Uzyskał to co chciał i nic więcej mu nie potrzeba. Ja jestem jedynie do oceniania - lepiej bądź gorzej trafnie. Ważne, aby twórcy byli zadowoleni, potrafili obronić swoją pracę i ewentualnie skorzystać ze wskazówek, bądź się nie przejmować i wciąż robić to tak, jak się to lubi robić. Ja jednak się staram, choć nie wszystko mogę wyłapać... Pozdrawiam, Kira :):):):)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

Przeczytaj poprzedni wpis:
zgon
Zgon będzie, ale w innej formie

Ze względu na problem z członkiem ekipy odpowiedzialnym za muzykę do filmu, prace nad nią bardzo się rozciągnęły w czasie....

Zamknij